Osoby wychowywane przez niedojrzałych emocjonalnie rodziców mogą prezentować dwa sposoby radzenia sobie z brakiem adekwatnej uwagi, czułości i zaspokojenia potrzeb ze strony rodziców. Pierwszym sposobem są kojące fantazje, czyli wyobrażanie sobie, jak zdeprywowane teraz potrzeby w przyszłości zostają przez kogoś zaspokojone. Drugi sposób to wytworzenie tzw. pozornej tożsamości. Pojawia się, kiedy dziecko czuje, że jego prawdziwe Ja jest niewystarczające w relacji z rodzicem i próbuje dopasować się do jego oczekiwań, stać się kimś innym, niż jest. W ten sposób zaczyna odgrywać swego rodzaju rolę w systemie rodzinnym. Dzieci przyjmują również jeden z dwóch stylów reagowania – internalizujący lub eksternalizujący.
Kojące fantazje są pełną nadziei opowieścią o tym, że „kiedyś będzie lepiej”. Marzenia o tym, że ktoś okaże autentyczne zainteresowanie, obdarzy uwagą i akceptacją dodają sił. Dzieci uciekają w świat fantazji, ponieważ daje to nadzieję, że w przyszłości ich sytuacja będzie lepsza. Zapewniają choć trochę optymizmu, który ułatwia przetrwanie w dysfunkcyjnym środowisku domowym. Wkraczając w dorosłość możesz mieć nadzieję, że w bliskich relacjach z innymi te potrzeby w końcu doczekają się zaspokojenia. Możesz liczyć na to, że jakaś bliska osoba (niezależnie od tego, czy to przyjaciółka, przyjaciel, partner_ka) uleczą Twoje poczucie samotności, zapewnią wsparcie i bezwarunkową akceptację, będą zawsze adekwatnie reagować. Takie fantazje z reguły działają destrukcyjne na bliskie związki – mogą kreować wysokie, wręcz niemożliwe do spełnienia oczekiwania – zarówno względem innych, jak i samej_ego siebie.
Jeżeli w dzieciństwie opiekunowie nie reagują właściwie na rozwijającą się autonomię dziecka, jego spontaniczną ekspresję siebie, zaczyna się ono zastanawiać, co w takim razie jest od niego oczekiwane i jak się do tego dopasować. Zamiast bycia prawdziwym sobą, wykształca pozorną tożsamość – zaczyna odgrywać rolę, jaka jest oczekiwana w systemie rodzinnym. Powoli ta rola zaczyna zastępować prawdziwe ja. Mogą za tym stać przekonania „Muszę dokonywać poświęceń, żeby rodzice byli szczęśliwi”, „Nie mogę mówić o swoich potrzebach, oczekiwać niczego od najbliższych” czy „Muszę zawsze być w dobrym nastroju i zapewniać wsparcie rodzinie”. Przykładem tego, jak rodzice wpływają na wytwarzanie się pozornej tożsamości u dziecka może być ojciec z niskim poczuciem własnej wartości, który na każdym kroku upokarza i deprecjonuje syna, aby w porównaniu z nim wypaść na silnego, radzącego sobie. Taką pozorną tożsamość buduje się metodą prób i błędów, sprawdzając, jakie zachowanie „sprawdzi się” w rodzinie, jaka jest na nie reakcja. Jej celem jest jak najlepsze wpasowanie się w środowisko rodzinne i na tym etapie życia faktycznie może to być przystosowawcze. Odgrywanie takiej roli na dłuższą metę jest jednak bardzo męczące i nie sprawdza się, ponieważ prawdziwe pragnienia, cechy czy potrzeby w końcu dają o sobie znać.
Dzieci wychowywane przez niedojrzałych emocjonalnie rodziców radzą sobie z problemami na dwa sposoby – eksternalizując lub internalizując je. Internalizatorzy szukają sposobu na rozwiązanie problemu, wyjście z trudnej sytuacji w sobie, natomiast eksternalizatorzy oczekują rozwiązania problemów od innych. Oczywiście można w zależności od sytuacji sięgać po jeden z tych stylów, jednak u większości osób dominuje jeden z nich. To, który styl będzie dominujący zależy od uwarunkowań temperamentalnych i cech osobowości bardziej niż od świadomego wyboru. Jakie cechy są typowe dla poszczególnych stylów?
Internalizatorzy:
- Próbę rozwiązania problemu zaczynają od siebie
- Autorefleksyjni
- Uczą się na błędach
- Rozumują przyczynowo-skutkowo
- Czerpią radość z podnoszenia swoich umiejętności
- Wierzą, że uda im się poprawić sytuację, jeśli tylko będą się starać wystarczajaco mocno
- Biorą na siebie odpowiedzialność za rozwiązywanie problemów
- Odczuwają poczucie winy, kiedy swym zachowaniem wprawiają kogoś w niezadowolenie
- Obawiają się „zdemaskowania” swoich braków – „Muszę uważać, bo w końcu zobaczą, jaka_i jestem naprawdę”
- Dużym problemem w relacjach może być tendencja do samopoświęcenia się w bliskich relacjach, co często jest też dla nich źródłem frustracji i urazy
Eksternalizatorzy
- Przystępują do działania zanim dokładnie przeanalizują sytuację
- Wysoko reaktywni
- Tendencja do działania impulsywnego
- Obniżona skłonność do autorefleksji
- Wierzą, że będą szczęśliwi wtedy, kiedy zmienią się okoliczności zewnętrzne
- Rozwiązania problemów upatrują w innych ludziach
- Mogą kierować się ku zewnętrznym źródłom uspokojenia (np. substancjom psychoaktywnym, objadaniu się)
- Często oczekują, że osoby dysponujące jakimiś umiejętnościami, zasobami mają obowiązek im pomóc
- Obawiają się, że zostaną w jakiś sposób pozbawieni możliwości skorzystania z zewnętrznych źródeł bezpieczeństwa
- Dużym problemem w relacjach może być kierowanie się ku osobom impulsywnym oraz nadmierna zależność od innych w kwestii zapewniania sobie wsparcia i stabilności
Być może w powyższych opisach cech rozpoznajesz siebie. Pamiętaj, że podobnie jak inne aspekty osobowości, te również możemy przedstawić na pewnym kontinuum – eksternalizacja i internalizacja występują w obrębie spektrum, a najbardziej nasilone przypadki każdej z tych postaw znajdują się na jego przeciwległych krańcach. W pewnych warunkach (np. trudnych, ekstremalnych sytuacjach) osoba reprezentująca dany styl może przejawiać cechy z drugiego końca skali.
Sposoby radzenia sobie zaadaptowane w dzieciństwie na potrzeby przetrwania w niestabilnej, dysfunkcyjnej rodzinie, na tym etapie życia są przystosowawcze. Niestety, wchodząc z nimi w dorosłość możesz zauważyć, że przysparzają Ci one więcej szkody niż pożytku – utrudniają ekspresję prawdziwego ja, przeżywanie emocji, realizowanie swoich celów i pragnień. Już wkrótce będziecie mogli poczytać więcej o roli eksternalizatora i internalizatora oraz możliwościach pracy nad tymi stylami.
Na podstawie:
Lindsay Gibson – Dorosłe dzieci niedojrzałych emocjonalnie rodziców
Lindsay Gibson – Jak wyzwolić się spod wpływu niedojrzałych emocjonalnie rodziców